Google+

KOŃSKIE FRYZURY

Dodaj komentarz

DSC_1040

– Mamo, mamo! – Julek wróciwszy z przedszkola wbiegł prosto do pokoju, w którym siedziała mama.

– A może: „cześć”, „dzień dobry kochana mamusiu”, „hej”,…? – Mama skrytykowała nagłe wtargnięcie syna do domu.

– Cześć. Mamo, dlaczego dziewczyny noszą koński ogon?  Wiem, że noszą, bo tato kazał się zapytać i potwierdziły, ale przecież to nie ogon!

Julek zdecydowanie nie nadążał z wypowiedzeniem natłoku wszystkich myśli związanych z problemem uczesania swoich koleżanek. Chciał wiedzieć skąd wzięła się nazwa, od kiedy funkcjonuje, kto ją nadał i czemu ogon to jednak nie ogon, a już na pewno nie koński.

– Naprawdę musisz to wiedzieć w tej właśnie chwili? – nadzieje mamy na choćby minutę odpoczynku właśnie odeszły w zapomnienie.

– Tak, muszę! Skoro już zaczynacie jakiś temat, to go skończcie! – Chłopiec zdecydowany był usłyszeć od mamy odpowiedź od razu.

– Ależ ja nic nie zaczęłam… – broniła się rozpaczliwie mama.

– Ale tato…

Zaciśnięte usta i skrzyżowane na piersi ręce wyraźnie mówiły, że od NATYCHMIASTOWEJ odpowiedzi nie ma ratunku.

– No dobrze, siadaj. Z końskim ogonem było tak…

***

Kiedy konie ustaliły już, że potrzebują czterech nóg zakończonych kopytami, aby móc szybko się przemieszczać oraz mieć odpowiednie podparcie w trakcie popasu, pojawił się kolejny problem dotyczący wyglądu. Spór zdawał się banalny, mianowicie chodziło o fryzurę. Konie pokrywała skóra, jednak sama nie tworzyła wystarczającej ochrony przeciw szczypiącemu zimnu i palącemu słońcu. Zwierzęta zebrały się więc znowu na leśnej polanie, gdzie przedstawiły swojej przywódczyni zaistniały dylemat. Część koni domagała się długich włosów chroniących przed mrozem, inne chciały lekkiego okrycia, które będzie osłaniać przed gorącymi promieniami, a jednocześnie nie będzie zanadto ogrzewać. Wszystkie natomiast czworonogi przyznały, iż potrzebują skutecznej obrony przed natarczywymi muchami.

– Drogie konie! – Potężny i łagodny głos klaczy rozszedł się wśród zebranych i w tej samej chwili ucichło wszelkie rżenie. – Żyjemy w różnych warunkach klimatycznych, ale nie ma wątpliwości, że sama skóra nam nie wystarczy. Potrzebna nam na niej sierść: krótka i gładka dla tych z nas, którzy zmagają się z upałami oraz gęsta i nieco dłuższa dla tych, których dotyka mróz. W zależności od pory roku będzie się ona zmieniać, by grzać lub chłodzić. Różnić się będzie także barwa sierści: letnia będzie ciemniejsza, zimowa jaśniejsza i mniej błyszcząca – ten sposób zapewnimy sobie kamuflaż przed wzrokiem drapieżników.

– Dobrze, rozumiemy, zgadzamy się z tobą – zarżały konie – ale co z muchami?

– I z naszym wyglądem? Bo jakoś tak łyso… – dopominały się młode klacze.

DSC_1002

– Wygląd może nie jest tak istotny, a jednak rozumiem, że tak dzielne i szlachetne stworzenia jak my nie powinny narażać się na szyderstwa. Wielce istotna jest również kwestia owadów. Ponieważ nasze nogi są już zajęte, proponuję, aby uciążliwe muchy odganiać ogonem. Jego włosy powinny być długie, ale zebrane w jeden pęk, żeby nie plątały się podczas przechodzenia przez krzewy i zarośla, a jednocześnie w momencie uderzenia, by siekły intruzów niczym bat. Będzie to bardzo skuteczna broń. Nie może ona jednak być dużo dłuższa niż nasze nogi, nie dosięgnie nam więc do sporej części szyi, a tym bardziej do oczu. Tu przyda się gęsta i gładka grzywa okrywająca szyję oraz krótsza grzywka opadająca na czoło.

Tu klacz zwróciła się do młodych krewniaczek:

– Dbajcie o nie, a będą wam służyły, a jednocześnie sprawią, że będziecie jeszcze piękniejsze niż teraz.

DSC_0202

Tym samym skończyło się zebranie koni i kolejna ważna decyzja dotycząca wyglądu została podjęta. Od owego czasu wszystkie konie dumnie noszą grzywki, grzywy i ogony. Niektóre są długie, inne krótkie, często proste, rzadziej falowane, niemniej potrzebne od obrony przed natarczywymi owadami.

DSC_0358

***

DSC_0445

– Mamo, ale co ma do tego koński ogon u ludzi? – Julkowi wydawało się, że mama nie do końca dała odpowiedź na nurtujące go pytania.

– A no to, że konie – prócz praktycznego zastosowania ogona i grzywki – chciały również pięknie wyglądać. A jak myślisz, dlaczego dziewczyny się czeszą, układają przed lustrem włosy, kupują różne gumki?

– No bo chcą być ładniejsze…? – niepewnie bąknął Julek.

– Właśnie, a koński ogon to najprostsze uczesanie, zaś zrobienie grzywki to najszybszy sposób na zmianę fryzury. Dlatego stały się one tak popularne.

– No tak, dziewczyny na całym świecie są takie same. Nawet konie i ludzie.

Julek wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju. Przechodząc przez korytarz nie oparł się pokusie i przeczesał palcami swoje włosy zerkając przy tym w wiszące na ścianie lustro.

DSC_0530

Dodaj komentarz

Google Translate

  • 106 589 VISIT

MOST POPULAR

ABOUT SABATÓWKA
Renia

Archiwum