Google+

PIKSEL. CZEGO OCZY NIE WIDZA…

Dodaj komentarz

PIKSEL

To ja, Piksel.

Chciałbym dziś Wam opowiedzieć co nieco o wzroku.

DSC_0976

Wiadome jest powszechnie koniom, że ludzie kiepsko widzą. Wiem, wiem, widzicie chyba największą gamę barw spośród ssaków, ale przecież to i tak niewiele z tego, ile barw podobno istnieje. W ogóle to ludzie mają ograniczony wzrok. To żadna złośliwość, a jedynie stwierdzanie faktu. Widzicie jak drapieżniki, tzn. mało i do przodu, a kąt widzenia wynosi jedynie 180°. Nie chcąc być gołosłownym, zacytuję eksperta:

„Zasadnicza różnica polega na innej budowie i osadzeniu oka. Ludzkie oczy są skierowane do przodu, a ich osie są prawie równoległe. A zatem określony przedmiot, którego obraz odbierany jest równocześnie przez oboje oczu, człowiek widzi ostro, wyraźnie i plastycznie, czyli trójwymiarowo. Tym mniejsza natomiast ostrość widzenia przedmiotów, im bardziej w bok od spostrzeganego zjawiska oko się znajduje. Oś oka końskiego jest skierowana nie do przodu, lecz rozbieżnie. W wyniku tego koń widzi bez wątpienia mniej ostro.”[i]

DSC_0005

DSC_0102

Pole widzenia u konia wynosi 285° widzenia jednobocznego, 65° widzenia dwuocznego (od przodu, ale nie do 2 metrów przed czołem, na poziomie oczu i poniżej nosa), natomiast 10° to brak widzenia (bezpośrednio z tyłu).[ii]

Tak więc my, konie widzimy prawie dookoła – wystarczy lekko przekrzywić głowę i już jest pełne 360°. W tym zestawieni wzrok człowieka jest naprawdę ograniczony.

Muszę przyznać jednak, iż taki rozstaw oczu pociąga za sobą konsekwencje: koń nie widzi głębi obrazu, nie jest więc w stanie odczytać, czy kałuża, którą ma przed sobą jest płytka, czy też będzie sięgała kilku metrów głębokości lub, czy to ciemne coś, do czego się konia wprowadza jest jedynie przyczepą, czy mrocznym tunelem albo jaskinią, w której czyha tygrys szablozębny.[iii]

Wy, ludzie obieracie sobie jakiś cel i ku niemu zdążacie nie koncentrując się na tym, co mijacie po drodze. Szybko dochodzicie do wniosku, że ptaki stroszą na drzewie piórka, że w krzaki zaplątała się jakaś torebka foliowa, że pilarze złożyli pocięte w klocki drewno,… i zadowoleni jedziecie dalej. My, konie musimy cały problem obrony przed drapieżnikami wziąć na własne barki. Nieustannie obserwujemy świat dookoła. Dzięki specyficznej strukturze naszego oka widzimy pięćdziesięcioprocentowe powiększenie obrazu, a więc naszej uwadze nie ujdzie nawet najmniejszy ruch oraz drobne zmiany w otoczeniu. Zakładamy, że ciemne plamy na ziemi mogą nas pochłonąć, więc je przeskakujemy, mijamy, a przynajmniej bacznie obserwujemy, trwając w gotowości do ucieczki. Uskakujemy przed tym, czego wcześniej na naszej drodze nie było, a teraz się wyczarowało, a nawet reagujemy w momencie, kiedy coś, co widzieliśmy z lewej strony, aktualnie oglądamy z prawej. Dzieje się tak dlatego, że zapamiętujemy każdy szczegół spotkany na naszej drodze,[iv] a także dlatego, że „końskie oko niezależnie pobiera informacje, które niekoniecznie przenoszą się na przeciwną półkulę mózgu. W odróżnieniu od ludzi, koń ma ograniczoną umiejętność zwrotnego weryfikowania informacji, które uzyskuje każdym okiem z osobna. Dlatego przyzwyczajony, że wsiada się na niego z lewej strony, może się przestraszyć, gdy ktoś spróbuje go dosiąść z prawej.”[v] Jakiekolwiek zagrożenie dostrzeżemy, możecie być pewni, iż w każdej chwili jesteśmy w stanie podjąć ucieczkę. Nawet z Wami na grzbiecie, choć wtedy niewątpliwie jest ciężej.

Czasami gniewacie się na konie, że się boją, płoszą, nie chcą przejść przez jakąś przeszkodę. Niesłusznie. Jeżeli wkraczamy na niepewny teren, to ze względu na zaufanie, jakim darzymy naszego przewodnika (może to być również człowiek). Jeśli jednak tego zaufania nie mamy, działamy instynktownie – UCIEKAMY!!!

Ktoś może zarzucić nam tchórzostwo, trudno. Nie da się ukryć, że dzięki instynktowi ucieczki i naszemu wyspecjalizowanemu oku, konie nadal istnieją jako gatunek. Wyskakujący zza krzaka zając jest straszny? – tak! Mógłby okazać się krwiożerczą panterą. Ludzie za to boją się ciemności. My, konie może potrzebujemy dłuższej chwili, aby się przyzwyczaić do nagłej zmiany światła, za to potrafimy z niezwykłą sprawnością pokonywać przeszkody w nocy, gdy wy boicie się postąpić choćby krok do przodu.[vi] Czyżby nocą budziły się do życia potwory-ludożercy?

Wszystko zależy od punktu widzenia. A dokładniej od sposobu. Pójdźmy zatem na układ: wy pozwolicie się nam zastanowić nad zrobieniem kroku naprzód, będziecie łagodnie zachęcać, a nie karać za nieposłuszeństwo, a my pozwolimy sobie na pewną dozę zaufania i nie będziemy uciekać za każdym razem, kiedy spostrzeżemy zagrożenie.

DSC_0412


[i] W. Blendinger; Wstęp do psychologii konia; oprac. i tł. M. Roszczynialski; Zbrosławice 1984; s. 123.

[ii] por.: M. Roberts; Ode mnie dla Was. Wiedza, którą zdobyłem przez całe życie, trenując konie klasy mistrzowskiej; tł. K. Przybyś; Warszawa 2004; s. 34.

[iii] por.: R. M. Miller; Sekrety końskiego umysłu; tł. B. Fiłonowicz; Łódź 2004; s. 29.

[iv] por.: M. Roberts; op. cit.; s.34.

[v] M. Roberts; op. cit.; s.34.

[vi] por.: .: R. M. Miller; op. cit.; s. 30 oraz M. Roberts; op. cit.; s. 36.

Dodaj komentarz

Google Translate

  • 106 589 VISIT

MOST POPULAR

ABOUT SABATÓWKA
Renia

Archiwum